Nike. Just do it.

Każdy z nas skrywa swoje wewnętrzne dziecko. Banał wyciągnięty z dna worka z banałami. Dobra, mam już w sobie małe bobo, i  to tyle? Nie ma nic poza tym? Czemu nikt nie mówi o drugiej stronie medalu? W każdym z nas drzemie też dorosły, którego niejednokrotnie o wiele trudniej jest z siebie wydobyć.




Jako przeciętny zjadacz chleba, czasem aspirujący do zgłębiania zagwozdek ludzkiej psychiki, mniej więcej ogarniam, że wewnętrzny smarkacz to ta część, która pozwala na zabawę, kreatywność, kierowanie się emocjami. Ale umówmy się, kto tego nie wie? Jakoś nigdy nie przyszło mi jednak do głowy, by zastanowić się, jak nazwać to coś, co istnieje poza tą częścią naiwną. Otóż, słuchając rozmowy z panią Anetą Łastik, doznała szoku: tak jak w życiu zewnętrznym, zarówno w wewnętrznym jest i dorosły, który ma się tym dzieciakiem opiekować.

Jak właściwie zdefiniować tego dumnie brzmiącego dorosłego?

Dorosły nie czeka, tylko działa.

Proste. Ale tłumaczy wszystko.

Czekanie aż życie samo przyniesie ci to, na co masz ochotę, jest co najmniej naiwne. Bozia rączki dała, więc czemu z nich nie skorzystać. Chcesz zacząć zarabiać? Nie czekaj, aż haer wielkiej korporacji wrzuci twojego maila do kosza bez czytania, tylko zanieś im wersję papierową, niech przeczytają na twoich oczach. Czekasz na miłość życia licząc, że podejdzie do ciebie, gdy będziesz siedzieć wpatrzony w krajobraz za oknem tramwaju? Przestań, dobrze wiesz, że tak się nie stanie. Nikt lepiej od ciebie nie wie, czego chcesz, zwłaszcza obcy ludzie. Nawet gdyby chcieli się dowiedzieć (a zazwyczaj nie chcą), to i tak nie dadzą rady, bo nie dałeś im nawet jednego punktu zaczepienia.

Jak tak egoistycznie brać to, na co ma się ochotę? I teraz chwila na zastanowienie. Tak naprawdę ilu pewnych siebie, ekscentrycznych ludzi nie tolerujesz? A o istnieniu ilu niewyściubiających nosa z mysiej dziury nawet nie masz pojęcia? Są tu pewne dysproporcje. Najwyższa już chyba pora by pojąć, że świat kręci się wokół słońca, nie odwrotnie. Dlatego nikogo naprawdę nie obchodzi, co myślisz i co czujesz, dopóki nie spróbujesz fizycznie im tego uświadomić. Przecież nawet Nike każe ci to zrobić.

Zgodnie z trzecią zasadą dynamiki Newtona:
Bez akcji nie ma reakcji. Każdej akcji towarzyszy reakcja równa co do wartości i kierunku, lecz przeciwnie zwrócona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz